Co teraz? Matury się rozpoczęły. Co roku ktoś straszy osiemnasto- i dziewiętnastolatków, że to najważniejszy test w życiu, że wszystko od niego zależy, że ich przyszłość zapisana jest pomiędzy wierszami zamkniętych i otwartych pytań. Nieprawda. Za chwilę koniec egzaminów, a po nich nastąpią najdłuższe wakacje życia. Idealny czas, by zacząć robić to, co się lubi 🙂 Czas zacząć coś wielkiego!
W 2013 roku Sam Altman, aktualny prezes najsłynniejszego kalifornijskiego akceleratora – Y-Combinator, podzielił się swoimi poradami dla ambitnych 19 latków. My dostosowaliśmy je do polskich realiów. Co możesz zrobić tuż po maturze? Jest więcej opcji, niż myślisz!
Działaj.
Sam Altman zwrócił uwagę na „ryzyko” i na to, jak właściwie je rozumiemy. Gdy podejmujemy działanie, zawsze obarczone jest jakimś ryzykiem. Z pozycji inwestora i prezesa akceleratora – włożenie pieniędzy w biznes bez przyszłości, to nie tylko ryzyko, ale też głupota. Ale spędzenie czterech lat i nie zrobienie niczego ekscytującego? To jest jeszcze gorsze. To nie tylko strata czasu, ale też ogromne ryzyko. W tym czasie można wiele osiągnąć i nie warto stać w miejscu.
Altman widzi trzy drogi – studia, pracę dla kogoś oraz własny startup. Żadna z tych dróg nie jest lepsza lub gorsza od innych! Ważne jednak, by wkraczając na którąkolwiek z nich mieć w głowie te dwa przykazania:
- Pracuj nad ciekawymi projektami.
- Otaczaj się inteligentnymi ludźmi.
Gwoli ścisłości, gdybanie przy piwie o założeniu swojego startupu czy biznesu nie podpada pod żaden z powyższych punktów.
Zacznijmy więc test, w którym nie ma złej odpowiedzi! Wraz z końcem maja skończą się matury. Co robisz? 🙂
A. Studiujesz.

Studia to jednym z najlepszych okresów, by poznać ciekawych ludzi i nawiązać znajomości, które później mogą wpłynąć na Twoją późniejszą karierę. Dla wielu ludzi to też okazja do przeprowadzki do innego miasta, a przez to poszerzenia swojego kręgu znajomych.
W europejskich realiach warto wspomnieć jeszcze o możliwości studiowania za granicą, które (jeśli wybierze się ciekawą, ambitną uczelnie, a nie tylko ruszy się w świat dla „przygody”) mogą być wspaniałym doświadczeniem i inwestycją w siebie. Studiowanie jest niepowtarzalnym doświadczeniem, na które składają się ludzie, których normalnie byś nie poznał.
Uczelnia to przede wszystkim bardzo dobre miejsce, by robić projekty, których w innej sytuacji nie miałbyś szansy zrobić – szczególnie na kierunkach politechnicznych (za przykład niech służą projekty Politechniki Warszawskiej), ale także w kołach naukowych (takich jak na Szkole Głównej Handlowej). Sam fakt bycia studentem otwiera też nowe możliwości w wielu firmach, które mają specjalne programy dedykowane uczelniom wyższym.
B. Współtworzysz czyjąś firmę.

Może już słyszałeś takie opinie, że darmowe praktyki są poniżające i powinny być zakazane. O ile Twoje obowiązki nie ograniczą się do przynoszenia kawy i zanoszenia listów na pocztę – to zupełnie nietrafione stwierdzenie. Odłóżmy na razie kwestię wynagrodzenia na bok. Jeśli jesteś tuż po maturze, a ktoś chce Ci przekazać wiedzę, którą nabył w praktyce podczas prowadzenia swojej firmy i nie każe Tobie za to płacić… bierz to 🙂 Wielu managerów uczęszcza na płatne konferencje, by zdobyć wiedzę od dyrektorów i prezesów innych przedsiębiorstw. Wniknięcie, nawet na miesiąc, w struktury firmy, która Cię fascynuje może dać Ci więcej, niż myślisz. Tylko nie bój się zadawać pytań!
Prawdopodobnie, jeśli już dziś nie jesteś doświadczonym (jak na swój wiek) programistą czy grafikiem z dobrym portfolio, to drzwi do pracy na dobrych stanowiskach w wielkich firmach nie będą czekały na Ciebie szeroko otwarte. Jednak nawet wakacyjne praktyki nierzadko pomagają je uchylić 🙂
Wielkie korpo to nie jedyna opcja. Małe, dynamiczne i wciąż rozwijające się organizacje wciąż poszukują pracowników i są w stanie ich szkolić – ich praca może być niestandardowa, więc często żadna szkoła nie jest w stanie na nią przygotować. Takie firmy często przedstawiają się lub chcą być nazywane startupami. W idealnym świecie byłaby to firma, która według Ciebie ma szanse zmienić jakiś obszar świata (lub już to robi). W takich miejscach masz możliwość wychodzenia z własnymi inicjatywami – na tym etapie masz realny wpływ na rozwój firmy. Tu są również perspektywy szybkich awansów – takie organizacje mogą szybko mieć niedobory kadry menadżerskiej.
Wady? Niestabilność organizacji, zazwyczaj wynikająca z problemu z płynnością finansową, szalejąca wewnętrzna polityka firmy, intensywna praca (czym mniej ludzi tym łatwiej odkryć kto jest leniwcem) oraz często niskie pensje („jeszcze się rozwijamy, za X czasu damy więcej”). Warto tu dodać nienadążający za tym wszystkim zarząd – founderów. Startup potrafi żyć własnym życiem, z rozpędu – nikt nie ogarnia co się dzieje, co jest do zrobienia i jakie są aktualne priorytety. To wpływa na samopoczucie pracowników. W USA sytuacja wygląda podobnie, ale z jedną wyraźną różnicą – pracownicy dostają opcje na udziały – mechanizm-premię, która wynagradza pracowników w zależności od tego, jak dobrze radzi sobie firma. W Polsce wszyscy o tym słyszeli, ale nie kojarzymy zbyt wielu projektów, które wdrożyły taki mechanizm motywacyjny.
C. Tworzysz coś własnego.

Pracuj dla siebie. Masz czas. Masz cały dotychczasowy bagaż doświadczeń i wiedzę o swoich rówieśnikach. Jeśli masz pomysł, w którym jesteś zakochany (ale taki, że czujesz, że musisz go zrobić, bo inaczej świat bezpowrotnie straci swą szansę na rozwój) – zacznij to robić! Jeśli próbujesz na siłę wymyślić nowego Facebooka, to Sam sugeruje, by się wstrzymać. Masz jeszcze kilka-kilkanaście lat, by odnaleźć ten pomysł, ale bądź gotów, że gdy poczujesz, że to jest właśnie ta chwila, by mieć środki i możliwości, żeby zaryzykować.
Budowa własnego startupu to też nauka. Stworzenie produktu we własnej firmie, którą nawet zamkniesz po kilku miesiącach, jest lepszą opcją niż dołączenie do innego startupu, który upadnie (i możliwe, że nie za szybko dowiesz się dlaczego).
Jeśli masz pomysł, który kochasz, to my mamy dla Ciebie kilka pomocy w tej drodze:
- Jak nie tracić czasu na zły pomysł czyli MVP – bez pieniędzy wprowadź w życie swoją ideę w wersji minimum
- Sukces startupu w czterech (trudnych) krokach – czego potrzeba, by wszystko poszło gładko?
- Finansowanie na start – pięć podejść do zdobywania funduszy oraz przydatne linki, które wyjaśnią jak je zdobyć
Niezależnie, którą drogę wybierzesz Altman ma jedną poważną radę na koniec – staraj się nie trwonić pieniędzy (jak pisze w kółko jeden bloger – to się opłaca) i minimalizować swoje zobowiązania. Nasza rada: pierwszych pieniędzy nie wydawaj w całości na nowe auto i nie bierz wysokooprocentowanego kredytu na 50 lat. Często zdarzają się sytuacje, gdy ludzie muszą zrezygnować z interesujących ofert pracy czy z możliwości zaangażowania się w rewolucyjny projekt z powodu swoich wcześniejszych zobowiązań.
Sam Altman na sam koniec przywołuje cytat z twórcy Dropboxa „Wystaczy, że masz rację tylko raz„. Innymi słowy: nie pozwól, by strach przed porażką sprawił, że nie zaryzykujesz, a przez to pozbawisz się szans na sukces. Nie bój się próbować.
Podsumowując
Nie decyduj tylko w oparciu o pieniądze. Altman podkreśla, że ważne jest to, by pieniądze nigdy nie przeważyły nad dwoma zasadami, od których zaczęliśmy ten tekst – pracuj nad ciekawymi projektami i otaczaj się inteligentnymi ludźmi. Jeśli znajdziesz się w stanie zawieszenia, bez interesujących ludzi obok siebie oraz nie robiąc nic ciekawego za parę lat, będziesz mieć efektywnie mniejszy wybór opcji rozwoju swojej kariery.
Skup się. Kreatywnym ludziom bardzo łatwo jest się rozdrobnić, robić wiele projektów na raz (i żadnego nie skończyć). Mało kto chce współpracować z założycielem startupu, który żongluje kilkoma projektami, nie mogąc zdecydować się, na którym się skupić. Niezależnie czy prowadzisz coś własnego, studiujesz czy pracujesz dla kogoś – miej pomysł na następny krok, pamiętaj co chcesz osiągnąć.
Zaryzykuj. Wybieraj te drogi, które mają małe szanse na duże zwycięstwo, a nie te, z dużą szansą na małą porażkę. Ryzykownym nie jest zaczynanie swojego startupu w wieku lat 19. Ryzykownym jest nierobienie niczego ryzykownego, będąc młodym!